A gdybym tak złowiła złota rybkę... TĄ złotą rybkę...
Nie chodzę na ryby. Może czasem, kiedy chcę być bliżej natury, ale wtedy też raczej nie lubię ich łowić, wolę patrzeć. Jednak kiedy tam jestem, zagapiona w wodę, to zawsze przebija się myśl z dzieciństwa, czego bym sobie życzyła, gdybym złowiła TĄ złotą rybkę...
Trzy życzenia, które mogłyby zmienić moje życie. Jak bardzo chcę zmienić moje życie?
Uderza mnie przekonanie, że właściwie nie chcę! Jedyne o czym marzę, to umiejętność wykorzystania na 300% tego, co dzisiaj wiem. To, co jeszcze 10 lat temu było językiem obcym, dzisiaj do mnie przemawia i ja to świetnie rozumiem. Złota rybka mogłaby mi pomóc rozwinąć tą nowa wiedzę, wyciągnąć esencję tego odkrycia.
Zakładając więc, że mam trzy życzenia i żadne nie może byc podstępne, typu chcę, żeby nastepne 100 życzeń się spełniło, oto moje życzenia:
1) Zdecydowanie najważniejsi są ludzie. Więc nawiązując do tego, o czym już wcześniej pisałam (czytaj tutaj), potrzebowałabym ludzi, którzy mnie inspirują. Chciałabym jednak, żeby było ich całe mnóstwo, potop ludzi, którzy by mnie otaczali, jedli ze mną śniadanie, chodzili na spacery do ZOO, czy zatapiali stopy w piasku plażowym, przytulali mnie mocno, bym nie czuła się samotna i trzymali mnie za rękę, by nie było mi smutno. Chciałabym spędzać każdy dzień w towarzystwie ludzi-inspiracji. Jakże szczęśliwa bym wtedy była, doświadczając nieustannie nowych odkryć, radości, euforii, wiary w lepsze jutro.
Wśród takich ludzi odnalazłabym miłość, stawałabym się lepsza, każdego dnia w trybie przyspieszonym uczyłabym się czegoś nowego o sobie, o świecie. Czerpałabym energię na tworzenie, na bycie. Dużo latwiej byloby mi odnaleźć w sobie sens egzystencji, motywacje do nieustajacego szukania odpowiedzi na natarczywie powracające pytania.
Wiara w człowieka sprowadzałaby sie do elementarnych potrzeb, ludzka niesamowitość i niedoskonałość napędzałaby pociąg, którym przemierzałabym kilometry samopoznawczości.
Człowiek z mojego życzenia byłby na pierwszym miejscu.
2) Moje drugie życzenie wiąże się z nieustającą potrzebą odnalezienia równowagi w życiu.
Wydaje się to bardzo oczywiste, wręcz trywialne, jednak w moim przypadku (w moim życiu), balansowanie w absolutnej równowadze graniczy z cudem. Kiedy zbyt dużo pracuję, nie mam siły na rozmowę, na spacer, na kino. Kiedy zaczytam się w dobrej książce, nie mogę się zmobilizować do pracy, ale klienci dzwonią, więc mam poczucie winy. Choć bardzo sie staram, często nie dzieje się tak, jak sobie wyobrażałam.
Chciałabym wiedzieć, że wszystko co robię pozostaje w balansie ze mną.
Tylko taki stan istnienia prowadzi do szczęścia, samozadowolenia, długiego życia i zdrowia. Równowaga jest sekretem do samospełnienia, to ona dzieli każdą dobe na małe kwadratury, w których zawarte są aspekty najważniejszości: dzieci, praca, wyjście na drinka po pracy, książka przed snem, wakacje pod żaglami, telefon do przyjaciela, kolacja przy świecach, letni koncert rockowy, czy kulig zimą.
Funkcjonowanie w absolutnym balansie, ze znalezieniem czasu na wszystko to, co jest dla mnie najważniejsze – to byłoby moje drugie życzenie.
3) Ostatnie życzenie pozostawiam dla pracy – bardzo ważnej i nieodłącznej części naszego życia.
Ja kocham moją pracę, ale mimo wszystko czasem czuję, że chcialabym więcej... Życzyłabym sobie, aby moja praca była dla mnie spełnieniem absolutnym. Wiem, że wtedy pieniądze stałyby się skutkiem ubocznym tego spełnienia. Nie umiem żyć bez pracy, ale chciałabym umieć się w pełni odnaleźć poprzez pracę, bo wtedy praca onalazłaby mnie. Tranzakcja wymienna, miłość wzajemna i oddana – praca, która pozwala na odkrywanie, na poznawanie, która przynosi inną radość każdego dnia i która nadaje sens produktywnej egzystencji. Uszczęśliwia mnie myśl o tym.
Moje trzy życzenia odzwierciedlają moją teraźniejszość, mnie dzisiaj, może za kilka lat będą kompletnie inne. Ekscytuje mnie świadomość, że bez złotej rybki, nakładem własnej woli i energii próbuję osiągnąć stan spełnienia.
TA złota rybka z pewnością ułatwiłaby mi zadanie, może przyspieszyłaby bieg wydarzeń.
Po cichu myślę, że jestem na właściwej drodze, więc to tylko kwestia czasu. Może ja potrzebuję ten czas, by zrozumieć, by się nauczyć, wyciągnąc wnioski...
Mimo wszystko, wspaniale byłoby spotkać zlotą rybkę...
A o co TY byś ją poprosił, gdyby ją złapał?
Comments